Przede wszystkim jest klimat i to dobry klimat szpiegowski, co filmowi bardzo służy. Po drugie świetna, wciągająca intryga i ciekawa akcja. W filmie dużo się dzieje, akcja przenosi się z jednego miejsca w drugie, ale nie ma przesytu i co najważniejsze nie pojawia się nuda. Dobrze zrobione sceny akcji. Humor jest wyważony, jest go tyle ile rzeczywiście potrzeba, bez zbędnego nadmiaru jak choćby w "Moonraker" czy "Octopussy". Dobrze sfilmowane są sceny podwodne i na wysokościach. Całości dopełniają ładne krajobrazy Grecji i Cortiny. Z aktorów wyróżnia się urocza Carole Bouquet jako Melina. Równie świetni są Topol jako Columbo, Michael Gothard jako Locque. Dobry Julian Glover jako Kristatos. Roger Moore jako Bond bardziej poważny, co wychodzi filmowi tylko na dobre.
Do zalet filmu zaliczam także piękną piosenkę oraz muzykę (zwłaszcza w scenach podwodnych).
Do mankamentów zaliczyłbym kiepski teaser i troszkę słabszą końcówkę. Spodziewałem się troszkę większego oporu ze strony Kristatosa i jego ludzi. Niepotrzebna była też scena z Thatcher (którą szanuję), Nie pasowało mi to do nastroju tego filmu.
Mimo tego, moim zdaniem najlepszy Bond z Moore'm. Poleciłbym go nawet ludziom, którzy za Bondem nie przepadają.