cóż ci powiedziec to chyba pierwszy BOND który oglądałes...bo sa duzo lepsze ten odcinek nie jest az taki wciągający

Zgadzam się przede wszystkim z Twoją opinią o dziewczynie Bonda. Jestem przedstawicielką rodzaju żeńskiego i wkurza mnie,kiedy dziewczyny Bonda służą jako ozdoby w filmie:są głupiutkie,słodziutkie i mało rozgarnięte, ale za to śliczne. Zdecydowanie bardziej wolę, kiedy partnerką OO7 zostaje silna, twarda, odważna i piękna kobieta. A wracając do "Tylko dla twoich oczu",to film naprawdę niezły, choć rzeczywiście widziałam lepsze Bondy. Scena wspinaczki bardzo mi się podobała,a także sceny,kiedy James jeździ na saneczkach po torach i skacze na nartach. No i ta łyżwiarka była super-taka mądra i nie narzucająca się...:D

Jak dla mnie to film określił bym jako średniak typowy Bond , fajna akcja , ale czasem nudnawy. Jak dla mnie ideałem filmu o 007 jest np: Szpieg który mnie kochał lub Moonraker no i np. Pozdrowienia z Rosji, Żyje się tylko 2 razy czy Goldfinger.

Pozdrawiam

Ooooo,widzę,że mamy podobny gust,jeśli chodzi o filmy z Jamesem Bondem. Ja też bardzo lubię "Szpiega..." i "Moonraker"(Buźka...). Ale kiedy pierwszy raz oglądałam "Pozdrowienia....",jakoś nie przypadły mi do gustu. Dlatego zamierzam obejrzeć w środę po raz drugi. Może się przekonam. Jakby ktoś chciał zobaczyć opinię, zapraszam do obserwowania mojego bloga. Pozdrowienia dla fanów 007. :)

czemu nie ma kolejnych częśc dzisiaj w tv zawsze w niedziele były BONDY !!!!!!!!!!!!!

Bo jest Seksmisja. Ale nie martw się. Kolejny Bond będzie w środę.

a w srode to wporządku.... myslalem ze juz nie bedzie

Swoją drogą ciekawi mnie czym kieruje się TVP puszczając w tak dziwnej kolejności te bondy :|
PS: oczywiście "Pozdrowienia z Moskwy" a nie z Rosji :P

Pozdrowienia z Moskwy? No co Ty!"From Russia with love" a nie "From Moscow with love". Też się zastanawiam, dlaczego akurat taka kolejność. Może napisali sobie na karteczkach tytuły i losują? ;)

Po efekciarskim "Moonrakerze", którego finał rozgrywał się w przestrzeni kosmicznej a la "Star Wars", twórcy postanowili po prostu urealnić na nowo postać Bonda jak i jego przygody. Tak samo było z ostatnim odcinkiem, który został nakręcony po kiczowatym wręcz "Die Another Day". Kiedy już dochodzi się do granicy prawdopodobieństwa, to zdecydowanie lepiej przystopować. Dlatego "Tylko dla twoich oczu" uchodzi za jeden z mniej efektownych, lecz za to bardziej interesujących filmów z Bondem.

Jak dla mnie najepsza sekwencja początkowa, bardzo dobra piosenka tytułowa i mnustwo popisów kaskaderskich.Bardzo dobrze,że twórcy zdecydowali się na większy realizm niż w ostatnich częściach Spy who love my i Moonreaker (chodz ten pierwszy jest moim zdaniem jest jednym z najlepszych bondów)