Film ma ponad 70 lat, a wciąż ogląda się go z przyjemnością. Jest tu wszystko co doskonały swashbuckler o piratach powinien mieć - przygoda, wciągająca akcja, humor i cięte dialogi, rewelacyjne bitwy morskie i romans ( a jakżeby inaczej! ), fajnie przyprawiony "pieprzem i wanilią".
Bohaterów nie da się nie lubić, a odgrywający główne role tchnęli w swoje postacie i aktorski talent, i sporą dawkę osobistego uroku. Szczególne brawa dla Tyrone'a Powera za impertynenckiego i bynajmniej nie świętego, ale jednocześnie budzącego zaufanie Jamie'ego, bo lekkość z jaką zharmonizował te cechy to rzadka i często niedoceniana umiejętność.
Podkreśla klimat zrobiona z rozmachem i piękna w detalach scenografia, wspaniałe kostiumy. BTW - by zadbać o realizm, zbudowane na potrzeby niektórych scen modele statków, miały po 18 stóp długości i maszty na 16 wysokie ( w przeliczeniu prawie 5,5 i 5 metrów ). Technicoloru użyto z budzącą podziw perfekcją. A wszystko to ma swoją magię dzięki rewelacyjnym zdjęciom - zasłużony Oscar. Niektóre ujęcia wyglądają jak dzieło malarza.
Powie ktoś - stary film, rocznik 1942. IMO bynajmniej nie "zramolały stary dziad" ale "dobre stare wino".

Gdyby ktoś był zainteresowany - podrzucam link do trailera
https://www.youtube.com/watch?v=UgFg3nsXXvA